Staję się dewotką.
Od wczoraj.
Nie ma mnie na fejsie, Instagramie, blogu, vlogu, Twitterze.
Nie kolekcjonuję osób na żadnym z portali.
Nie stworzyłam swojego fanpage’u.
Wizerunkowo leżę.
Zamiast bycia w świecie wirtualnym, wolę jednak spotkania w świecie realnym.
Od klikania w lajki wolę rozmowę. Czasem trudną, ale zawsze szczerą.
Rozmowę oczami w cierpieniu, głośną w radości, poufałą w zamyśleniu.
tekst: Młoda Dewotka
Czytaj więcej w grudniowym numerze miesięcznika „Ogień Jezusa”