„Jezus chce, żebyśmy spragnionym dali pić, pomogli wszystkim potrzebującym, bezdomnym, ubogim. To jest gest miłości, miłosierdzia wobec naszych bliźnich, który powinniśmy im okazać.
Ugaszenie pragnienia, nakarmienie człowieka – to podarunek wręczony samemu Jezusowi, bo Jezus ukrywa się w tych głodnych, potrzebujących ludziach. We wszystkich, którzy czekają na twoje miłosierne serce ukryty jest Jezus.
Czyniąc im dobro, czynimy dobro Jemu samemu. W tym miłosiernym uczynku, mamy Go naśladować. Bo Jezus, głosił to, czym żył. Nie nauczał czegoś, co było jakąś abstrakcją. On mówił dokładnie to, co było związane z Jego życiem, stawało się przedmiotem Jego słów i odwrotnie: to, co głosił, potem również wypełniał. Wszystko było ze sobą połączone, płynęło z miłosiernego Serca Jezusa. Źródło miłosierdzia, które czynił, wydobywało się z Jego Serca, a Serce jednoczyło się z Sercem Ojca Niebieskiego. (…)
Czynić miłosierdzie względem duszy człowieka – to pouczać bliźniego, który nie zna się na sprawach Bożych albo żyje w nieświadomości. Powinniśmy nauczać, poprawiać naszych bliźnich w Imię Jezusa, głównie w trosce o ich dusze”.
Czytaj więcej w kwietniowym numerze miesięcznika „Ogień Jezusa”.