W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Mam na imię Sławek. Jestem żonaty, mam dwóch kilkunastoletnich synów. Z zawodu jestem strażakiem.
Mam 41 lat. Do 37. roku życia prowadziłem zwyczajne życie. Byłem katolikiem, co tydzień chodziłem do kościoła na Mszę Świętą, nie unikałem częstych kontaktów ze znajomymi i organizowania wspólnych imprez z alkoholem. Potrafiłem sporo wypić i nie miałem kłopotów ze zdrowiem na drugi dzień. Lubiłem „sięgnąć sobie po piwko i zakropić ćwiarteczką”, tak bez wyraźnej okazji, na przykład przy odśnieżaniu czy innych pracach przy domu. Zdarzała mi się również jazda samochodem „po piwku”. Nigdy nie uważałem, że mam problem, mówiłem sobie: «przecież wszyscy tak robią».
tekst: Sławek
Czytaj więcej w listopadowym numerze miesięcznika „Ogień Jezusa”