Mam na imię Artur, skończyłem 44 lata. Od roku jestem członkiem Wspólnoty Miłość i Miłosierdzie Jezusa. Rozpocznę moje świadectwo od kilku zdań, opisujących moje życie, zanim dane mi było spotkać Pana Jezusa.
Między dwudziestym a dwudziestym siódmym rokiem życia – moja egzystencja była nieustanną zabawą: noce spędzane w klubach, alkohol, niewłaściwe relacje z kobietami, a na studiach liczne imprezy w akademiku. Rodzicom dobrze się powodziło pod względem materialnym, spełniali moje zachcianki. Przyzwyczajony do wygodnego, „imprezowego” i bezrefleksyjnego życia, postanowiłem zacząć zarabiać pieniądze. Zabawę zamieniłem na konsumpcję. Niedziele spędzałem w galeriach handlowych, podróżowałem, dobrze zarabiałem, jeszcze lepiej wydawałem.
I tak mijały miesiące i lata, czułem się coraz gorzej, serce wypełniała pustka, zacząłem tęsknić za Miłością, za Bogiem, którego nie można niczym zaspokoić.
Artur
Czytaj więcej w lutowym numerze miesięcznika „Ogień Jezusa”.