Cisza i samotność. Tą ścieżką kroczyło już wielu świętych. Oni dobrze wiedzieli, że cnota milczenia jest potężna. Zewnętrzny i wewnętrzny hałas to nic innego, jak chęć zagłuszenia prawdy o świecie i o nas samych. To strach przed zatrzymaniem się. Czasami przed tym, co Bóg chce mi powiedzieć. Może to być bolesne, ale z drugiej strony oczyszczające, wyzwalające. PRAWDA jest ukryta na dnie twego serca. Aby ją usłyszeć, trzeba zamilknąć.
Nie unikniesz grzechu w gadulstwie
Jezus bardzo często zostawiał uczniów i odchodził na samotną modlitwę. W ciszy wsłuchiwał się w głos Ojca. Przed Sanhedrynem milczał. Przy biczowaniu nie skarżył się, nic nikomu nie wyrzucał, ale przebaczał i modlił się. Idąc na Kalwarię, mówił mało, przy kolejnych stacjach milczał.
Maryja kochała samotność. Wszystko to, co usłyszała od anioła przy zwiastowaniu, od proroków przy ofiarowaniu, rozważała w swoim sercu. Prowadziła życie ciche i ukryte. Święty Józef prowadził tak pokorne życie, że Ewangelie nie zanotowały ani jednego jego słowa.
tekst: Dagmara Gałązka
Czytaj więcej we wrześniowym numerze miesięcznika „Ogień Jezusa”.